Nie bez powodu zrobiło się ostatnio głośno o marce Sylveco. Ja rozpoczęłam swoją przygodę z nią w styczniu i wciąż ją kontynuuję – Sylveco powoli przejmuje moją pielęgnację 🙂
Dzisiaj przedstawię Wam lekki krem rokitnikowy, który został mi polecony na dermokonsultacjach z Sylveco.
Jak sama nazwa wskazuje, krem ma lekką konsystencję. Nietypowy, żółty kolor troszeczkę mnie zastanawiał – może będzie barwił skórę lub ubrania? Nic z tych rzeczy 🙂
Do zapachu kremu należy się przyzwyczaić. Po eliminacji z mojej pielęgnacji dużej ilości silikonów i perfumowanych kosmetyków, naturalne zapachy nie odrzucają mnie już tak jak kiedyś, wręcz przeciwnie – uważam, że są dużo przyjemniejsze niż te sztuczne. Kiedyś zapach kremu czy szamponu np. Dove sprawiłby, że używałabym kosmetyku z przyjemnością. Dzisiaj czuję tę sztuczność, chemię i silikon. Nie pozbyłam się jeszcze wszystkich kosmetyków o byle jakich składach, ale idzie mi to coraz lepiej 🙂
Krem łatwo rozprowadzić na twarzy – wręcz po niej „sunie”. Błyskawicznie się wchłania i pozostawia skórę bardzo, bardzo gładką. Mam skórę mieszaną w kierunku tłustej, zmęczoną i o niezdrowym kolorycie. Krem nie tylko odżywia skórę, ale po dłuższym stosowaniu widocznie wyrównuje jej koloryt, za co jestem mu niezmiernie wdzięczna. Jest moim absolutnym hitem.
Skład kremu:
Cena: ok. 30 zł/ 50 ml
Dostępność: sylveco.pl, drogerie internetowe, stacjonarne (w tym Natura) oraz apteki. Sylveco w wielu sytuacjach przychodzi z pomocą, tym razem również i na ich stronie możecie znaleźć pełną listę sklepów (KLIK)
Lekki krem rokitnikowy Sylveco swoje działanie zawdzięcza w dużej mierze zawartości oleju rokitnikowego, dlatego przekażę na jego temat garść informacji.
INCI: Hippophae Rhamnoides Oil
Olej rokitnikowy (Hippophae Rhamnoides Oil, Seabuckthorn Berry Oil) pozyskuje się z owoców „ananasa syberyjskiego”, czyli rokitnika zwyczajnego. Jest to ciemnopomarańczowy olej o charakterystycznym zapachu i smaku – prawdziwe bogactwo witamin i mikroelementów. Wśród aktywnych biologicznie składników znajdują się flawonoidy (kwercetyna i rutyna), karotenoidy (beta-karoten) w ilości 189 ml/ 100 g, kwas foliowy, witaminy A, C, E, K, prowitamina D, garbniki, sole żelaza, boru, manganu, kwasy owocowe i tłuszczowe.
Zawartość witaminy C jest aż 15-krotnie wyższa niż w owocach pomarańczy (średnio ok. 695 mg/ 100 g oleju).
Zastosowanie oleju rokitnikowego:
- stymuluje procesy regeneracji i ziarninowania naskórka, co ma szczególne znaczenie w przypadku oparzeń i odmrożeń,
- posiada właściwości uśmierzające ból,
- przyspiesza gojenie się ran – wspomaga leczenie odleżyn, owrzodzeń, egzem i wyprysków powstałych na tle alergicznym,
- dzięki wysokiej zawartości karotenoidów oraz witaminy E posiada zdolność częściowej absorpcji promieniowania słonecznego, a także eliminowania wolnych rodników,
- z uwagi na intensywne zabarwienie nadaje skórze zdrowy koloryt,
- jest zaliczany do składników przeciwzmarszczkowych – zalecany jest zwłaszcza do pielęgnacji skóry zniszczonej, przesuszonej, ze zmarszczkami, łuszczącej się, podrażnionej,
- poprawia stan włosów, dodając im połysku, zapobiega ich wysuszaniu
Z kobiecej ciekawości i wielkiego zaufania do marki, po lekkim kremie rokitnikowym zaczynam stosować lekki krem nagietkowy, a kiedy sięgnie dna, również go tutaj opiszę. A który z kremów Sylveco jest Waszym ulubionym? Wolicie lekkie czy bogate wersje? 🙂
[…] lekkiej konsystencji (szczególnie polecam lekkie kremy Sylveco – o rokitnikowym przeczytacie TUTAJ). Z kolei jesień to pora, kiedy faktor zmieniam na niższy – tego roku znalazłam taki w […]
PolubieniePolubienie