Począwszy od nazwy, przez filozofię marki, a kończąc na facebookowych postach, których czytanie wywołuje falę sympatii i uśmiech klientów – Ministerstwo Dobrego Mydła zachwycało mnie od dłuższego czasu. A teraz ten czas stał się czasem na złożenie zamówienia w Ministerstwie 🙂 Wybrałam dla siebie trzy mydła (rozmaryn, czekomięta i orkisz) i olej z nasion malin.
Otwarcie paczki to mała przygoda – najpierw widzimy, że nie bierze w nim udział folia, plastik. Potem wyciągamy z papierowej torebki mydełko, którego zapach jest najpiękniejszym jaki do tej pory spotkaliśmy w kosmetykach. Przygoda trwa dalej, bo mydełek mam aż trzy! Widać tu serce włożone w pracę i rozum, który wymyślił coś tak wspaniałego. Jestem zachwycona od pierwszej sekundy i nie mogę się już doczekać mycia i… kolejnych zakupów, jeśli produkty się sprawdzą, a jestem o tym przekonana. 🙂
Link do sklepu zostawiam TUTAJ.